NOCTURNUS ORIS CUSTODIA WYD. S. - HALLOWEEN - NUMER 37

O S I E M

Pogorzeliska tak ciemne, że płomień w nich niknie.
Kazamaty tak głębokie, że echo w nich ginie.
Wąwozy ziejące czernią, tak bardzo przepastne.
Śmierć ponad wszystko, co zmysły przeczują.

Tam gdzie krew i pot, płyną rzewnym potokiem.
Gdzie krzyk i płacz, rozbrzmiewają jak dzwony.
Tam gdzie pożoga razi, wszystko co jeszcze żywe.
Śmierć ponad wszystko, co sny przepowiedzą.

Życie i trwanie, co są tak bardzo chwiejne
Jak każdy oddech, z trwogą nabrany
Jak tchnienie Otchłani, co złowrogo spogląda
Na każdego, kto po ziemi kroczy.
Co oczyma na świat zerka.
Co jeszcze żyje, lecz już nie długo.
Trwać będzie jego.
Doczesna udręka. — Dansblerkyjin —

Incydent w Oberży Torneg

Pod koniec lata krainą wstrząsnęła informacja o poważnym incydencie na obrzeżach Torneg. W położonej w Łanach Zbóż Oberży pod Złotym Kłosem doszło do niespodziewanego ataku, w wyniku którego życie straciło kilka osób, a wiele innych zostało rannych. Wyszło wówczas na jaw, że Anward, oskarżony i skazany na śmierć, żyje — dotychczas ukrywając się właśnie w tym miejscu. Strony spotkały się, aby wyjaśnić wcześniejszy incydent 10 sierpnia zorganizowano spotkanie na piętrze Oberży, którego celem było ustalenie dalszych warunków współpracy pomiędzy stronami konfliktu. Sprawa dotyczyła otrucia członków Kompanii Północno-Wschodniej przez Fegnila Węglobrodego, który był wspólnikiem Anwarda — podającego się wówczas za lokalnego przedsiębiorcę, Corneliusa. Poszkodowani przybyli negocjować sprawy odszkodowawcze, gdyż zostali wynajęci przez byłego rządcę Gildii Cechów do wykonywania zadań przy planowanej budowie manufaktury. Na miejscu jednak zastali nie tylko rzeczonego zleceniodawcę i krasnoluda, lecz także Solla Węglobrodego, Krukkusa Alira, Nurosena Małego, gnomią staruchę oraz Salima Amara. Prowadzone rozmowy nie przebiegały jednak w atmosferze ułatwiającej rozwiązanie konfliktu, wobec czego poszkodowani postanowili je zerwać. Przewodzący Kompanią — Kalgh Gromrun — rzucił się z pięściami na Anwarda, jednakże nie zdołał go zranić. Rozmowy przerwane przez nagłą eksplozję Sporną sytuację przerwał ogromny wybuch, zupełnie niszcząc frontową ścianę Oberży. Był to skutek zaklęcia, które eksplodowało w pomieszczeniu na piętrze, dotkliwie rażąc piorunami wszystkich tam obecnych — Nurosen Mały skrywał się wówczas na poddaszu. Jako jedyny sprawny zbiegł na dół i zaczął ratować sprowadzonych przez Anwarda gości — tajemniczego Salima i gnomią staruchę, którzy po częściowym ustąpieniu paraliżu podjęli próbę psionicznego ataku na nieznanego agresora i otworzenia umożliwiającego im ucieczkę portalu. W międzyczasie nastąpił jednak drugi atak magiczny, a w jego wyniku część krokwi zawaliła się na parter.

Sytuacja dodatkowo skomplikowała się, gdy poza głównym agresorem działać zaczął także inny mag: nieznany ewokator. Przywołał on cieniste monstrum złożone z chaosu i mroku, które prawdopodobnie operowało psioniką. Potwór ten wydawał się mieć zdolność paraliżowania innych przez strach wywoływany bezpośrednio w ich umysłach. Kiedy wpełzł na poddasze, w poszukiwaniu obecnych tam źródeł magii, na piętro wtargnął właściwy agresor, którego zaklęcia spowodowały wybuch. W pierwszej kolejności zlokalizował Anwarda, którego zrzucił na dół — wprost do rąk zakapturzonej szajki.

Wówczas stwór ewokatora, zdolny też do przywoływania pomniejszych cieni, zaatakował sprawcę eksplozji. Odrzucił od niego wszystkich rannych i tym samym wyzwał go na pojedynek, który monstrum wygrało, raniąc oraz ogłuszając maga. Niedługo po tym jak cień zdematerializował się, do Oberży wtargnęła lokalna straż. Na miejscu odkryto zwłoki postronnych cywili i przystąpiono do akcji ratunkowej, w wyniku której ewakuowano rannych. Niektórzy (Salim i starucha) zbiegli z miejsca zdarzenia jeszcze w trakcie walk. Poszkodowani — tak ze strony Anwarda, jak również Kompanii Północno-Wschodniej — trafili pod opiekę torneskich kapłanek. Wielu z nich odniosło poważne obrażenia, od dotkliwych poparzeń, po stratę oka przez samego Gromruna. Po udzieleniu pomocy i opatrzeniu ran, uczestnicy zdarzenia zostali również przesłuchani. Ujęto sprawcę ataku i wszczęto współpracę między miastami Jak się okazało, ci sami mężczyźni, którzy pojmali Anwarda podczas ataku, przywlekli rannego założyciela Gildii Cechów na tereny graniczne między Eder i Nithal. Zjednoczone Siły Zbrojne natychmiast podjęły działania. W wyniku uzyskanych informacji udało im się przejąć także sprawcę eksplozji — Astratasa Rella. Obu sprowadzono do miasta, przesłuchano oraz skontaktowano się kolejno z Karka-han i Torneg. W przypadku Anwarda podjęto decyzję o wydaniu go stronie Północy. Tam finalnie zwrócono mu wolność, wcześniej wymuszając na nim zobowiązanie do nieagresji oraz nakładając zakazy dotyczące podejmowania stosunków militarno-handlowych.

Na podstawie obustronnych rozmów postanowiono, aby Rella nie wydawać Torneg, głównie przez brak wystarczających środków do więzienia maga o jego zdolnościach. Zamiast tego, Astratas przekazał kwotę odszkodowania na poczet odbudowy Oberży i pozostał w Nithal z ograniczoną wolnością. W ustalonych godzinach zajmuje się on polowaniem w lasach na obrzeżach Eder. Pozyskane w ten sposób skóry i mięso magicznie konserwuje, a następnie transportuje do Torneg. Tam żywność oraz surowce reglamentowane są między rodziny poszkodowanych, jak również resztę mieszkańców — w ramach rozszerzonego zadośćuczynienia o praktycznym wymiarze. Karę tę odbywać będzie aż do zimy, a dotychczasowy jej przebieg nie budzi zastrzeżeń i pozbawiony jest jakichkolwiek incydentów.

Co więcej Rell deklarował podczas przesłuchania, że jego zamiarem nie było zranienie osób postronnych i nie poczuwa się do odpowiedzialności za śmierć cywilów. Sam nie potrafił także wyjaśnić, dlaczego jego zaklęcia zadziałały w tak destrukcyjny sposób. Celem ataku Astratasa było sparaliżowanie obecnych w Oberży przy pomocy błyskawic. Winą obarcza tajemniczego ewokatora, który do dziś pozostaje nieznany. Atak pozostawił bez odpowiedzi wiele pytań Przedmiotem sporów dyplomatycznych między miastami pozostaje to, jak Anward znalazł się na północy, skoro Tuzmer zadeklarowało jego stracenie. Wiadomym jest, że ukrywał się jako Cornelius, w czym pomogła mu magiczna zmiana rysów twarzy — dokonana przez drowa Zireatha. W tym czasie zdążył on wejść w kilka spółek, a także planował wspomnianą już budowę manufaktury.

Zagadkowa jest też obecność Nurosena Małego podczas ataku — osoby wielokrotnie poszukiwanej za liczne występki i przestępstwa. Wiadomo, iż ten ewokator zawarł sojusz z goblinami, biorąc tym samym udział w ataku na Fort Eder. Co więcej, nie krył się również z sympatiami wobec orków, przy tym czasami przemawiając w ich języku. Mawiał też, że działa na zlecenie tajemniczego handlarza, któremu „wory zabiły rodzinę”. Było to powodem jego ataku pod Eder, również opisanego w tym wydaniu Nocnego Gońca.

Z powyżej przedstawionych faktów rysuje się obraz osoby gromadzącej armię humanoidów dotychczas agresywnie nastawionych wobec ludzi, inspirowanej przez zleceniodawcę o antyederskim nastawieniu. Anward kategorycznie zaprzeczył, aby to on był handlarzem, który najął Nurosena w celu zemsty. Należy przy tym podkreślić, iż poza wskazanymi poszlakami, śledztwo nie udowodniło rzeczonego powiązania. Wobec tego, sprawa wciąż pozostaje otwarta. gen. Materios Dragonius

Na Bakier z Nithal – i nie tylko!

Wyjątkowo beztroską wydawała się być noc z 2 na 3 października, kiedy to rozrywkowej atmosferze ulegli mieszkańcy oraz przebywający w Nithal przedstawiciele różnych klas i środowisk — wśród których prym wiedli Skeltvorczycy. Najbardziej oblegana była tego wieczora Karczma pod Czarnym Tulipanem, ściągając ku sobie wielu gości: od amatorów gry w kości i karty, przez zmęczonych służbą strażników miejskich, po podróżnych oraz smakoszy wina Meflakasti.

Sielanka została jednak brutalnie przerwana wraz z doniesieniem o rzekomym zamordowaniu jednego z niżej postawionych funkcjonariuszy N.O.C. Według relacji naocznego świadka, adept — którego nazwiska nie ujawnia się dla dobra śledztwa — opuścił Karczmę w towarzystwie dwóch rosłych mężczyzn i został przez nich doprowadzony do miejsca egzekucji. Denat miał zginąć w wyniku podcięcia gardła, w okolicznościach nienoszących znamion kłótni czy też szarpaniny. Nim wieść dosięgła każdego z karczemnych biesiadników, dwie funkcjonariuszki N.O.C. w strojach cywilnych, wraz z towarzyszącym im mężczyzną w masce, udali się w kierunku wskazanego przez świadka miejsca domniemanego morderstwa.

Późna pora nie pomagała w poszukiwaniach, toteż wspomagano się magią. Pośród zarośli nieopodal traktu, w pobliżu mostu prowadzącego do Jeziora Ważek, natrafiono na zwłoki i świeże ślady, mogące należeć do sprawców zabójstwa. Potwierdzono jednocześnie, że pomimo znacznego podobieństwa, odnalezione ciało nie należało do poszukiwanego adepta N.O.C. Natychmiast posłano po straż miejską w celu zabezpieczenia miejsca zdarzenia, a grupa prowadzona przez sierż. sztab. Riveth Midaven udała się w pogoń za sprawcami. Zastosowanie zmysłów magicznych pozwoliło stwierdzić, że nie mogli oni uciec daleko.

Trop prowadził na południowy zachód, gdzie ich uwagę zwrócił nagły huk i błysk. W niedalekiej odległości od miejsca rozpoczęcia poszukiwań, grupa natknęła się na mężczyznę dzierżącego w rękach samopał oraz kolejnego trupa, którym także nie był poszukiwany adept. Napotkany człowiek został obezwładniony, a następnie rozbrojony. Przesłuchiwany przez sierż. sztab. Midaven ujawnił swoją tożsamość — nazywał się Binder Frycz — i sprawiał wrażenie skorego do współpracy. Zeznał on, że użycie samopału nastąpiło w toku kłótni, a jego efektem stała się śmierć jednego z jej uczestników. Po szybkich oględzinach miejsca zdarzenia zwłoki zostały oznakowane w sposób magiczny, by umożliwić ich późniejsze odnalezienie oraz podjęcie. Podczas odprowadzania Bindera Frycza do miasta, co najmniej kilkoro kuszników i łuczników bez ostrzeżenia zaatakowało całą grupę, doprowadzając do śmierci zatrzymanego, a także poważnych obrażeń u mężczyzny w masce, jak również funkcjonariuszek. Rannym udało się wycofać w kierunku Nithal, gdzie otrzymali pomoc.

Wskutek incydentu, w mieście i jego okolicach wszczęto śledztwo, wspomagane przez Nocturnus Oris Custodia. Nazajutrz zabezpieczono zwłoki trzech osób — dwóch zamordowanych i Frycza. Pierwszą ofiarą, odnalezioną w Winnicy Meflakasti, był Kasper Von Richter, lat trzydzieści — najstarszy syn Ambrożego z Richterów, zarządcy domu handlowego Borges & Tesprauth. Ofiarą Frycza okazał się być Eryk „Kudłaty” Firken z Eder. Poszukiwanego adepta uznano za zaginionego i podjęto także kroki w kierunku jego odnalezienia. Na terenach przyległych do Nithal miały miejsce dodatkowe poszukiwania. W ich wyniku udało się dotrzeć do informatora, którego tożsamość, jak i dotychczasowe wyniki śledztwa oraz zebrane dowody, pozostają do wiadomości dowódców N.O.C. Ustalono, że w wydarzenia z początku października pośrednio zaangażowany jest poszukiwany listem gończym Nataniel Bakier, postać znana w przestępczym półświatku, choć dotychczas aktywna na innych terenach. Prawdopodobnie pozostaje on na wolności.

Śledztwo trwa nadal, podążając za kilkoma obiecującymi poszlakami. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje, które mogłyby okazać się przydatne w całym procesie (np. o ofiarach, Bakierze lub jego współpracownikach), proszone są o pilny kontakt w Cytadeli Nithal. N.O.C. zobowiązuje się zapewnić bezpieczeństwo i anonimowość wszystkim świadkom. Mieszkańców Nithal oraz terenów przyległych uprasza się o zachowanie szczególnej ostrożności i czujności. Riveth Midaven

O trudności zapobiegania wojnie w Margonem

Polityka Pokój jest ideą słuszną, choć rozumianą przeważnie jako brak konfliktu zbrojnego — rzadko rozpatruje się go w kontekście konfliktów gospodarczych, społecznych czy ideowych, mimo iż te rządzą się podobnymi prawami co wojna. Zaś naturą wojny jest to, że wszystko co korzystne dla rywala pozostaje niekorzystne dla nas i vice versa.

Władca miasta bądź rządząca nim rada wie, że każdy konflikt jest wieloparadygmatowy i nie sprowadza się jedynie do serii zbrojnych potyczek, oderwanych od rzeczywistości. Te są poprzedzone skomplikowaną grą prowadzącą do wyczerpania innych metod osiągnięcia przewagi nad innymi, takich jak przejęcie środków produkcji, zdobycie uznania wśród obywateli czy po prostu przekonanie innych do swojego światopoglądu. Dlatego, nawet długo po ustaniu aktów właściwej przemocy, konflikt nadal istnieje, objawiając się we wszystkich dziedzinach życia — od wychowania nowych obywateli, przez naukę aż po umowy handlowe między najważniejszymi organizacjami. Trudność prawidłowej analizy Popularnym i według mnie właściwym stwierdzeniem jest: „Ten, kto nie zna historii, skazany jest na powtarzanie jej błędów”. Brak łatwo dostępnej edukacji oraz niewielka ilość źródeł pisanych dotyczących wszelkich historycznych konfliktów generują w społeczeństwie krótkowzroczność i tendencję do analizowania konfliktu zbrojnego jedynie w kontekście tych jego skutków, które są społeczeństwu najbliższe.

Zręczny polityk, który w imię pokoju skrytykuje miasto za zwiększanie wydatków na obronność, może być zarówno szczerze przejęty zagrożeniami za tym idącymi, jak również wypowiadać się instrumentalnie, by wzbudzić w obywatelach strach przed "nową wojną" i nie dopuścić do wzmocnienia się przeciwnika. Na podobnej zasadzie działałoby oburzenie Karka-han wobec zorganizowania dużego ośrodka przemysłu ciężkiego w innym miejscu bądź zaniepokojenie Thuzal na wieści o budowaniu silnej diaspory drowów gdzieś na Północy.

W końcu, dzięki układom ośrodków władzy, biurokracji i patrycjuszy, sprawowanie nadzoru zostało skutecznie utrudnione dzięki skomplikowanym procedurom i stanowiskom, które służą wyłącznie zwalczaniu podobnych im stanowisk w innych miastach — to jest, konkurujące ze sobą przedsiębiorstwa prywatne, wzajemnie się sobie przypatrujące agencje szpiegowskie czy gałęzie strategiczne, jak szkoły magii zazdrośnie strzegące swoich zasobów.

Prosty lud słusznie pojmuje wszelkie te sprawy za zbyt skomplikowane, bowiem takimi właśnie zostały uczynione, by ukryć postępki nieuczciwej władzy i uniemożliwić zrozumienie konfliktu. Konfliktu, jako zjawiska znacznie szerszego od samego aktu fizycznej przemocy, a często przecież mającego źródło w urządzonych na wiele lat wcześniej umowach pomiędzy ważnymi tej krainy. Przekleństwo miast-państw Podstawową indolencją całej krainy jest brak wspólnej polityki obronnej na wypadek zagrożeń zewnętrznych czy klęsk naturalnych. Władze są zorientowane na zachowanie status quo w swoich miastach i czasem na poszerzenie swoich wpływów na słabsze osiedla. Jednak przez urządzenia władzy, o których pisałem wcześniej, a które utrudniają doprowadzenie do stosownego porozumienia — na przykład, traktując rozmowy pokojowe i większe zebrania dyplomatyczne jako okazję do polepszenia swojej pozycji — niemożliwe jest stworzenie sensownej i wspólnej polityki obronnej opartej o same traktaty, tak łatwo przecież łamane, co obnaża ich dotychczasowy brak silnych podstaw w społeczeństwie.

Co więcej, dotychczasowa historia pokazuje, że żaden gracz nie był w stanie osiągnąć opłacalnej przewagi nad pozostałymi miastami bez dodatkowych szkód dla siebie (zmuszając do coraz bardziej radykalnych kroków w celu osiągnięcia przewagi) lub innych (wzmagając wzajemną niechęć i napędzając wyścig zbrojeń). Przekonały się o tym boleśnie Nithal, które przez brak kadr oraz szerokiego poparcia utraciło w roku 1328 swoją hegemoniczną pozycję, Gildia Cechów prowadząca coraz bardziej nieefektywną i podporządkowaną sprawom wojskowym ekonomię czy w końcu dominium miasta Eder, które przez gospodarkę opartą na rabunku i silnym ośrodku władzy centralnej zapadło się niedawno przez nieobecność jego przywódcy i głównego straszaka zarazem. Żaden z tych podmiotów nie był w stanie obronić się samodzielnie, a mimo to ich polityka dostarczyła krainie przykrych konsekwencji.

Kwestią domysłów pozostaje, czy ktokolwiek z nich byłby w stanie ochronić krainę przed silnym przeciwnikiem spoza Margonem, skoro i tak mieli oni dość problemów z samymi sobą. Metoda Wojna jest przedłużeniem polityki, po prostu operuje innymi środkami; polityka natomiast kieruje się przeważnie chłodną kalkulacją dostępnych środków. Zatem najprościej — choć nie najłatwiej — jest uczynić konflikty nieopłacalnymi, aby znajdowały opór ciągle, a nie jedynie wywołany traumami nabytymi w ich trakcie. Społeczeństwo ma tendencję do zapominania o trudnościach konfliktów, gdy odchodzi pamiętające je pokolenie — nowe natomiast zna te problemy głównie z opowieści swoich rodziców i mentorów, często przekłamane przez osobisty światopogląd. I mowa tu nie tylko o zapobieganiu konfliktom zbrojnym, ale takim ustawieniu rzeczywistości, aby premiowane były równość wobec prawa, wolność gospodarcza i postawa wspólnotowa, zaś karane — podstęp, podburzanie jednych przeciw drugim oraz wskazywanie palcem „wrogów publicznych” jako wygodny sposób budowania własnej pozycji w oparciu o strach.

Jednak wielkie rewolucje zawsze znajdują opór, czy to w konserwatyzmie czy to w innych poglądach na rozmaite sprawy — to jest: gospodarcze, społeczne, ideowe czy wojskowe. Utrudniają także utrzymanie stabilnej władzy bez posiadania kosztownej armii tłumiącej zapędy rewizjonistyczne. Jak zatem należy postępować?

Stawiam następujące tezy:
1. Drogą dyplomatycznych urządzeń należy związać miasta krainy unią handlową i celną, przewidującą równe prawa na wolnym rynku, pozbawionym przywilejów wynikających ze stanu społecznego oraz stymulując wspólne inwestycje i takoż wspólnymi siłami rozwój gospodarczy w Margonem. Prosto sprawę ujmując, każdy będzie mniej skłonny do szkodzenia innym wiedząc, że tym samym naruszy i swoje interesy.
2. Podobnymi urządzeniami dyplomatycznymi należy podpisać traktat o wzajemnej nieagresji, zobowiązujący sygnatariuszy do ograniczenia zbrojeń oraz współpracy na rzecz kontrwywiadu i obronności militarnej całej krainy, z zachowaniem autonomii każdego z miast. Ów traktat powinien skutecznie uniemożliwiać objęcie przez miasto bądź związek miast nieuczciwej przewagi nad resztą wszelkimi metodami, zbrojnymi lub też nie.
3. Edukacja — a konkretniej, piśmiennictwo, matematyka oraz umiejętność rzetelnej analizy faktów — powinna być bardziej powszechna. Wykształcone społeczeństwo będzie podejmować bardziej rozsądne decyzje i nie da się tak łatwo oszukać władzy tudzież wybierze taką, która rzetelnie zrealizuje interesy obywateli w mieście i krainie.

Tezę numer 2 uważam za szczególnie istotną — żadna armia nie da rady obronić krainy, jeżeli jej żołnierze przyjdą z różnych miejsc, pod różnymi dowódcami, z różnymi sposobami walki i niejednolitym wyposażeniem. Biada im, jeżeli się okaże, że żołnierze nigdy nie widzieli na oczy terenu objętego walkami — wszakże siedzą oni głównie w miastach, z rzadka zapuszczając się na pustkowia i nie przeprowadzając tam manewrów.

Jednocześnie uważam, że na początku nie warto wychodzić dalej — to jest, nie wiązać się odgórnie bardzo zobowiązującymi sojuszami czy wymuszać ścisłą współpracę wojskową albo naukową. Tym bardziej, że daleko idące traktaty są doskonałą okazją do zagarnięcia większej władzy przez już istniejące władze czy inne grupy wpływu. Mrzonki? Moje tezy raczej nie znajdą wielkiego poklasku wśród klasy rządzącej w krainie — jak pisałem, ta jest zorientowana głównie na swoim interesie, niezależnie, czy ma on źródło w dobrych czy złych intencjach. Historia pokazuje, że brak silnej pracy u podstaw i zmiany procesu myślenia mieszkańców krainy prowadzi albo do pustych traktatów, nie mających pokrycia w rzeczywistości (jak nieudany Szczyt Bezpieczeństwa), albo do charyzmatycznego panowania, cechującego się gwałtownością i bolesnymi skutkami dla innych (jak agresywna polityka Gildii Cechów czy pax Ederica po wojnie, którego upadek widzimy na własnych oczach). Anward vel Cornelius

Kolejne hasła na murach

W nocy 30 sierpnia, na fasadzie północnego gmachu Uniwersytetu Nithal namalowano napis „MD to WUR”. Z braku konwencjonalnego dostępu do tej części elewacji, miejsce przebadano pod kątem użycia magii. Odkryto słaby ślad wskazujący na posłużenie się telekinezą, który jednak nie pozwolił na identyfikację sprawcy. Niemożliwym też byłoby ustalenie tą drogą, czy podobne hasła w Ithan uczyniła ta sama osoba, gdyż ewentualne ślady czarowania już dawno się rozmyły.

Wobec powyższego, Straż Miejska Nithal kieruje prośbę o składanie zeznań przez świadków, którzy tej nocy cokolwiek dostrzegli. Co więcej, gen. Materios Dragonius, dowodzący Nocturnus Oris Custodia, złożył oświadczenie dotyczące incydentu. Kategorycznie zaprzeczył zarzucanej mu tożsamości w słowach: „to nieprawda, ubieram się ładnie, a mundur mam zawsze czysty”. Straż Miejska Nithal

Aby nie przeszło
bez Echa…

Redakcja „Nocnego Gońca” serdecznie zachęca do zapoznania się z pierwszym numerem kwartalnika „Echa”, który ukazał się 7 października pod redakcją Morta. Wydawnictwo to zdaje sobie stawiać na celu walkę z propagandą Nocturnus Oris Custodia, która manipuluje informacjami dla ogłupienia ludności. Aby udowodnić tę tezę, przedstawiono wiele rzeczowych argumentów, wśród których wyróżnić należy stwierdzenia, grafiki oraz żarty. Co więcej, szczególną uwagę przykuwa sekcja „kto jest kim?” — chwilowo pusta, lecz docelowo mająca zaprezentować historie osób ważnych dla krainy. Mamy szczerą nadzieję, że przedstawione tam teksty będą wierne obiektywnej alternatywie informacyjnej, proponowanej przez „Echa”. gen. Materios Dragonius

Incydent w lasach Północy

Leśniczy z okolic Karka-han donoszą, że w puszczy natknęli się na tropy niespotykanego dotąd gatunku zwierzęcia. Przypuszczają, że grasuje ono nocą. Podczas ostatniej pełni księżyca, jeden z leśniczych widział ową monstrualną bestię oddalającą się w przeciwnym od miasta kierunku. Poruszała się nadzwyczaj szybko, stąpaniem powodując drgania gruntu. Liczne gałęzie uległy wówczas uszkodzeniu. Wobec powyższego, przestrzega się podróżujących, aby zachowali szczególną ostrożność. Torin (OOG: Mirar Korda)

Młoda kobieta brutalnie zamordowana

W Ithan doszło ostatnio do makabrycznego wydarzenia — w niewyjaśnionych okolicznościach zaszlachtowana została młoda kobieta. Cień podejrzeń padł na jej zbrukanego krwią męża. Straż zastała go tnącego ciało kobiety dawno po jej śmierci. Jak później wyjaśniał, mężczyzna bał się, że jego żona jest sukkubem czyhającym na jego duszę, a on sam czuł się ostatnio wyczerpany i osłabiony. Wieść o tym zdarzeniu sprawiła, że zaniepokojeni mieszkańcy z dystansem podchodzą do urodziwych młodych dam, dochodzi także do potyczek słownych i obrzucania ich warzywami. Wskutek owych incydentów jedna z kobiet odniosła poważne obrażenia po trafieniu ją dynią. Straż Miejska Ithan (OOG: Mirar Korda)

Atak na obóz pod Eder

W pierwszych dniach lipca miał miejsce brutalny napad na obozowisko Ederczyków w lasach przyległych do Starego Kupieckiego Traktu. Prowodyrem kalamacji okazał się znany lokalnym strażom Nurosen, z przyczyn oczywistych zwany Małym, wówczas ścigany przez Eder listem gończym. W wyniku przeprowadzonego śledztwa, opartego głównie o zeznania ocalałych uczestników zdarzenia, ujawniono, że Nurosen działał na zlecenie tajemniczego pracodawcy.

Zaplanowana przez Małego akcja rozpoczęła się wraz z nastaniem zmroku. Przewodzona przez niego grupa zgromadziła się w Forcie Eder i stamtąd ruszyła lasem wzdłuż Starego Kupieckiego Traktu, w kierunku spodziewanej lokalizacji obozowiska worów. Po dotarciu w jego bezpośrednią okolicę, najemnicy rozdzielili się celem obrania ustalonych wcześniej pozycji. W wyniku złej oceny sytuacji i niedostatecznie ostrożnych działań, Nurosen Mały został spostrzeżony przez lokalnych rzezimieszków, prowokując ich tym samym do agresji w jego kierunku. Pomiędzy Małym a uzbrojonymi Ederczykami wywiązała się walka, w której niechybnie przelałaby się krew, gdyby nie nieoczekiwana interwencja Kalgha Gromruna, będącego głową Kompanii Północno-Wschodniej, a prywatnie przyjacielem jednej z osób, które Mały najął. Wraz z nim przybyły posiłki, choć samo starcie i tak przebiegało niekorzystnie dla drużyny Nurosena.

Zupełny zwrot akcji nastąpił wówczas, gdy interweniował silny mag, widocznie śledzący tych, którzy dołączyli później. W wyniku potężnej eksplozji o podłożu magicznym, część osób zamieszkujących obóz zginęła na miejscu, a inni zbiegli. Ciężko ranny Mały trafił do Eder, zaniesiony tam przez jego własnych najemników. Ponieważ ci nie umawiali się na bezpośrednie zaatakowanie innych ludzi, a do tego rozpoznali go jako osobę poszukiwaną, postanowili bezzwłocznie wydać go wprost w ręce władz Eder. Informator (OOG: Rothen Termus)

Niepokoje
w kopalniach Werbin

Nieoficjalnie udało się uzyskać informacje, że górnicy z Werbin stawiają czoła poważnemu problemowi. Sądzą oni, że kopalnie nęka wilkołak, w którego przemienia się jeden z tamtejszych niewolników. Dotychczas nie zgłoszono zaginięć, ani też nie odnaleziono żadnych ciał. Niemniej, atmosfera strachu i snucie daleko idących przypuszczeń doprowadziły do bójki, w której pięciu niewolników odniosło poważne obrażenia: zadane kilofami i szpadlami. Straż Miejska zajmuje się już dochodzeniem w tej sprawie. Poszkodowanym nie zagraża niebezpieczeństwo. Informator (OOG: Mirar Korda)

Ocalenie dziecka zaginionego w Źródle Narumi

Niekiedy bywa tak, że pojedyńcze, na pozór mało znaczące wydarzenie, wywołuje szereg poważnych konsekwencji. Zdarzenie doskonale ilustrujące niniejsze stwierdzenie miało miejsce 28 sierpnia, kiedy informacja o awanturze rozpętanej w Podgrodziu Nithal dotarła do Cytadeli za sprawą Straży Miejskiej. To z pozoru błahe zajście, w wyniku którego nikt nie doznał poważnych obrażeń, doprowadziło jednakże do ucieczki małej dziewczynki wraz z psem na tereny północnych bagien. Dziecko prawdodobnie zagubiło się, a powzięte przez mieszkańców poszukiwania nie przyniosły skutków. Na domiar złego, ojciec dziewczynki nie władał językiem wspólnym, co wprowadziło dodatkowe zamieszanie i utrudniło przebieg akcji. Z uwagi na charakter terenu, niemożliwe było skierowanie do poszukiwań ciężkozbrojnych wojskowych. Wziąwszy pod uwagę także wysoce prawdopodobną konieczność starcia się z potworami zamieszkującymi bagna (różnego rodzaju utopcami), do pomocy wezwano adeptów Nocturnus Oris Custodia: Kalgha Gromruna i Valkę Eirikdottir.

Funkcjonariusze odnaleźli dziecko wystraszone, lecz całe i zdrowe. Dziewczynka zabrnęła wystarczająco daleko w głąb podmokłych terenów, by nią i jej psim towarzyszem zainteresował się topielec. Nocarze natychmiast zajęli się zabezpieczeniem poszukiwanej, poprzez odgrodzenie jej od realnego zagrożenia. Należy podkreślić, iż topielce występujące na tych terenach poruszają się bardzo zwinnie, a ich pokonanie pozostaje wyzwaniem nawet dla wprawionych żołnierzy. Co więcej, stworów szybko przybywało. Adepci podjęli decyzję o podziale zadań i ewakuacji dziewczynki. Adeptka Eirikdottir — ubezpieczana przez adepta Gromruna — zaopiekowała się dzieckiem, które następnie przejął kawalerzysta Zjednoczonych Sił Zbrojnych Nithal.
Finalnie adepci zdołali odeprzeć szarżę utopców i wycofać się w stronę Podgrodzia. Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji uniknęli sprowadzenia większej liczby potworów do wioski. Funkcjonariusze zostali lekko ranni, jednak po krótkim okresie rekonwalescencji powrócili do aktywnej służby. Co więcej, ocalone dziecko nie odniosło żadnych krzywd — dziewczynka cała i zdrowa wróciła pod protekcję ojca. Nie udało się jednak ocalić psa. Riveth Midaven

Dam pracę!

Poszukiwani pracownicy fizyczni, specjaliści od zbierania i obróbki drewna, a także budowniczy chcący podjąć się pracy przy budowie nowego tartaku pod patronatem miasta Ithan. Przymierasz głodem? Ja też, ale razem możemy zbudować coś wielkiego, no, może średniego, dzięki czemu już nie będziemy! Chętnych zapraszam na rozmowę twarzą w twarz, zazwyczaj przesiaduję wieczorami pod Złotą Wywerną. Soll Węglobrody

Gabinet przemian estetycznych

Gabinet Przemian Estetycznych oferujący szeroki zakres usług z dziedziny medycyny i magii przemiany zaprasza na konsultacje oraz zabiegi do siedziby umiejscowionej w Karka-han, niedaleko Karczmy pod Złotą Wywerną. Oferujemy fachowe porady oraz późniejsze zabiegi upiększające i niwelujące niepożądane elementy aparycji. Nie wiesz, czy zdołamy Ci pomóc? Umów się na wizytę, a na pewno coś poradzimy.

Dołącz do K.P.W.

Kompania Północno-Wschodnia poszukuje osób chętnych do współpracy! Posiadamy bezpieczną siedzibę nieopodal Torneg (którą wyposażamy w miarę możliwości), stałych zleceniodawców oraz wielkie ambicje. Oferujemy pomoc wszelkim nowicjuszom sztuki najemniczej, adeptom alchemii, zielarzom, a także wszystkim tym, którzy pragną szkolić się na magów, cieśli, konstruktorów, czy kogokolwiek tylko chcecie!

W celu rekrutacji prosimy kontaktować się z Rothenem Termusem.

Dołącz do N.O.C.

Nocturnus Oris Custodia prowadzi nabór do swych szeregów. Będąc wojskową służbą specjalną Nithal, stawia przed kandydatami wysokie wymagania. Ci, którzy je spełnią, będą mieli możliwość stać się częścią żywego ducha dziejów krainy - najstarszej organizacji, gromadzącej najlepszych funkcjonariuszy. Niniejsza oferta skierowana jest do osób ambitnych i zdyscyplinowanych, które będą wynagradzane stabilną pensją, doskonałymi warunkami pracy oraz możliwością awansu.
Poszukiwany ALCHEMIK. Preferowane doświadczenie w zawodzie, lecz przede wszystkim chęć do szybkiego nabywania wiedzy. Służba polega na opracowywaniu receptur nowoczesnych środków medycznych i technicznych, zgodnych ze zleceniami wystosowanymi przez przełożonych, jak również z inicjatywy własnej. Ponadto kandydata czeka regularna służba: wsparcie funkcjonariuszy bojowych, udział w ekspedycjach poszukujących nowych składników, pomoc medyczna, współtworzenie poważnych projektów itd. Przyjętego na stanowisko czekają wszelkie benefity dla członków Nocturnus Oris Custodia, jak i dostęp do najlepszego laboratorium w Krainie.

Poszukiwany KANDYDAT NA FUNKCJONARIUSZA BOJOWEGO. Wymagana gotowość do pracy w zespole oraz dyscyplina. Ponadto przynajmniej podstawowa znajomość walki odpowiadającej profilowi zadań Nocturnus Oris Custodia: działania specjalne i z ukrycia, przeciwdziałanie zagrożeniom nietypowym i magicznym, ochrona informacji oraz porządku publicznego. Służba związana jest z predyspozycjami kandydata: użycie broni w zwarciu (preferowane) lub na dystans, zdolność do czarowania, itd. Osoba zgłaszająca się, po pozytywnym przejściu weryfikacji, otrzyma stopień kadeta i możliwie najlepsze szkolenie, choć wymaga się od niej także samorozwoju. Po skończeniu treningu, możliwe będzie złożenie przysięgi oraz rozpoczęcie pełnoprawnej służby z wszelkimi benefitami. Między innymi wydane zostaną: mundur wraz z charakterystyczną zbroją lekką oraz broń służbowa.